W Dubaju doskonale wiedzą, że kiedy nadejdzie czas, nie będą w stanie dalej żyć z ogromnych czynszów, jakie zapewnia im ropa. Dzięki temu i w bardziej niż interesującym ruchu spędzili lata, czyniąc swoje miasto jednym z najbardziej atrakcyjnych i interesujących turystycznie na świecie, więc nie wahają się stawić czoła projektom, które do tej pory były niemożliwe lub gdzie najbardziej innowacyjne technologie muszą być stosowane. . Nie idąc dalej, jeśli chodzi o druk 3D, chcą być dosłownie światowych liderów w 2030 roku.
Wchodząc w szczegóły, na fotografii znajdującej się tuż na początku tego samego wpisu widać to, co oni nazywają "biuro przyszłości»i to nic innego jak projekt, który pokazuje zaangażowanie Zjednoczonych Emiratów Arabskich w druk 3D. na podstawie oświadczeń ks Szejk Mohammad Bin Rashid Al Maktoum, premier Emiratów i gubernator Dubaju:
Realizujemy to, co planujemy, dążymy do czynów, a nie teorii. Szybko zmieniający się świat zmusza nas do przyspieszenia tempa naszego rozwoju, historia nie rozpoznaje planów, lecz fakty.
W tym celu Dubaj właśnie uruchomił globalny program druku 3D, który skupi się na trzech bardzo specyficznych sektorach rynku, takich jak budowa, towary konsumpcyjne i medycyna. Jak widać, dosłownie pomijają sektor lotniczy i kosmiczny, jeden z sektorów najbardziej zainteresowanych wykorzystaniem druku 3D, prawdopodobnie dlatego, że Stany Zjednoczone i Europa odniosły w tym momencie dużą przewagę w tej dziedzinie.
Wracając do budynku, który właśnie powstał, zauważmy, że mówimy o projekcie o pow 250 metrów kwadratowych który prezentuje bardzo stylizowany i innowacyjny design oparty na zakrzywionych liniach. Do jego budowy inżynierowie musieli użyć specjalnej mieszanki zaprawy opracowanej wspólnie przez inżynierów ze Stanów Zjednoczonych i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która została później przetestowana w Wielkiej Brytanii i Chinach. Jeśli chodzi o niezbędną drukarkę, mówimy o modelu szytym na miarę 6 metrów wysokości, 36 metrów długości i 12 metrów szerokości.