Bez wątpienia na to wygląda GoPro, firmie, której największym sukcesem jest rozwój i doskonalenie w sektorze tworzenia wideo dzięki kompletnym kamerom sportowym, jej wejście na rynek dronów nadal jest utrudnione. Masz dowód na wszystko, co mówię w ostatnim oświadczeniu firmy, w którym ogłosił, że część jej pracowników zostanie zwolniona.
Jak dobrze wiesz, GoPro poświęciło dużo czasu na rozwój i zainwestowanie sporej ilości środków w uruchomienie drona Karma, dron, który oprócz tego, że przybył na rynek zbyt późno, zrobił to z wieloma problemami technicznymi i opóźnieniami. Po całym tym czasie i po katastrofie firma zdecydowała się na to zwolnić 200-300 pracowników z działu produktów lotniczych, który był odpowiedzialny za opracowanie i późniejsze uruchomienie słynnego drona, który powinien pomóc w dywersyfikacji firmy.
W ramach swoich wewnętrznych działań restrukturyzacyjnych GoPro ogłasza zwolnienie od 200 do 300 pracowników
Cięcia te to tylko pierwsza część restrukturyzacji prowadzonej wewnętrznie w przedsiębiorstwie. Tym razem rynek jest królem i pomimo tego, że w 2017 roku udało mu się odciąć straty, a nawet odzyskać swój biznes, to prawda jest taka, że dziś to za mało. jego akcje kosztują blisko 7,5 dolara, graniczący z najniższym poziomem wszechczasów.
Osobiście muszę przyznać, że od początku pomysł GoPro wydawał mi się najbardziej udany, firma, która musiała zdywersyfikować swój biznes i postanowiła w pełni wejść w świat dronów, w którym mieli już pewne doświadczenie. . Niestety, choć pomysł był dobry, prawda jest taka, że jego wykonanie Ponieważ nie tylko zajęło im więcej czasu niż było to konieczne, aby zaoferować produkt taki jak Karma, inny dron w momencie premiery, ale także z powodu problemów, konieczności wycofania go z rynku, po powrocie okazało się, że DJI już wypuściło drony składające maszyny zdolne do zajmowania całego udziału w rynku.